Jego wysokość Outlander

Jego wysokość Outlander
Mitsubishi znalazło receptę na sukces – przestronne i funkcjonalne nadwozie plus dopracowany napęd równa się udany samochód. Takim właśnie autem jest Outlander.
Klasa SUV‑ów w ciągu krótkiego czasu zaskarbiła sobie rzeszę sympatyków. Nadwozie umieszczone wyżej niż w zwykłych autach osobowych, napęd 4×4 czy wreszcie dość przestronne wnętrze przekonują wielu. Trudno się zresztą dziwić, bo pod względem uniwersalności te pojazdy są niemal złotym środkiem.

Firmy, które od wielu lat oferują samochody terenowe, mają ułatwione zadanie, ponieważ mogą skorzystać z doświadczenia w konstruowaniu dużo wytrzymalszych samochodów. Tak jest między innymi w przypadku Mitsubishi, którego terenowe modele zajmują silną pozycję na rynku. Wraz z nadejściem ery SUV‑ów naturalną koleją rzeczy było wprowadzenie modelu w tej klasie.
 
Historia sukcesu
Outlander pojawił się w 2001 roku i od razu stał się jednym z najchętniej wybieranych crossoverów. W 2006 roku model został zmodernizowany i światło dzienne ujrzała nowa generacja Outlandera, która oferowana jest w sprzedaży do tej pory. Warto wspomnieć, że obecny model powstał jako wspólne dziecko Mitsubishi i koncernu PSA. Bliźniaczymi samochodami dla Outlandera są Citroen C‑Crosser i Peugeot 4007.
 
dulko
Dr Stanisław Dulko, seksuolog z Warszawy to samochodowy koneser. Lubi dobre auta, a to, że od niedawna jeździ Outlanderem, mówi samo za siebie.

Bez wątpienia stylistyka Outlandera może się podobać. Dość agresywny projekt nadwozia to nietypowe rozwiązanie w klasie SUV‑ów, wśród których dominują łagodne kształty. Przód auta wzorowany jest na myśliwcu produkowanym przez Mitsubishi. Mimo dość dużych rozmiarów samochód nie sprawia wrażenia przesadnie ciężkiego. Jego wielkość pozwala na podróżowanie w komfortowych warunkach i jest adekwatna do tego, co proponują inni konkurenci w segmencie D. Co ciekawe, producentowi udało się wygospodarować miejsce na trzeci rząd siedzeń, który jednak nadaje się głównie dla dzieci. – To auto przestronne, wygodne, ma napęd na 4 koła i dobrą klimatyzację. Tylko jechać w daleką drogę! I właśnie używam go przede wszystkim do pokonywania dużych odległości. Moj tryb pracy wiąże się z podróżami, głównie poza Warszawą. Konferencje naukowe, konsultacje, jestem też biegłym sądowym – wszędzie trzeba dojechać. Moj rekord tym samochodem to pokonane 1100 kilometrów, które mimo komfortowych warunków w Outlanderze są odczuwalne, ale co by było w gorszym samochodzie... – argumentuje wybór Mitsubishi dr Stanisław Dulko, seksuolog.
 

siedzeniaśrodek_outlander

Auto jest dobrze wyposażone, a obsługa nowoczesnych urządzeń, m.in. aktywnej stabilizacji toru jazdy czy kontroli trakcji nie nastręczy kierowcy żadnych problemów. 

Sprawdzone rozwiązania
Do napędu auta służą benzynowe jednostki – 2.0 (moc 147 KM) i 2.4 (moc 170 KM) oraz diesle – 2.0 (moc 140 KM) znany z aut Volkswagena i 2.2 (moc 15 KM). Samochody z silnikami benzynowymi występują z przekładnią manualną o pięciu przełożeniach albo bezstopniową CVT. Diesle dostępne są z 6-biegowymi manualami, a większy z nich także z dwusprzęgłową przekładnią. Standardowo napęd przenoszony jest na przednią oś, a po wybraniu odpowiedniego trybu dołączany jest napęd na tylne koła. Tryb Lock pozwala na zablokowanie elektronicznie sterowanego sprzęgła, które stosowane jest zamiast centralnego mechanizmu różnicowego.

Jak przystało na auto z segmentu D, już podstawowy model jest dość dobrze wyposażony. Pakiet Invite obejmuje m.in. poduszki powietrzne – przednie, boczne, a także kurtynowe dla obu rzędów siedzeń, aktywną stabilizację toru jazdy i kontrolę trakcji, dwuczęściową klapę bagażnika, elektrycznie sterowane szyby, automatyczną klimatyzację czy radio z CD/MP3. W wersji wyposażeniowej Intense dodatkowo znajdziemy na przykład srebrne relingi dachowe, tempomat, niezależnie przesuwaną i dzieloną tylną kanapę. Jeśli jednak planujemy wozić więcej niż 5 osób, to trzeba zdecydować się na najbogatszy pakiet, czyli Intense+, w którym oprócz trzeciego rzędu siedzeń znajdziemy również czujniki parkowania czy reflektory biksenonowe z systemem doświetlania zakrętów.

Cena Outlandera zaczyna się od blisko 83 tys. zł w przypadku dwulitrowego benzyniaka. Najtańszy diesel kosztuje ponad 95 tys. zł. – Odpowiadają mi parametry Outlandera, a poza tym kupiłem go w moim ulubionym, czarnym kolorze. Samochód nie był tani, ale komfortowa jazda jest gwarantowana. Wiadomo, za luksus trzeba płacić. Podoba mi się też rozkładany bagażnik – to przydatne rozwiązanie, jeśli zabiera się na weekend psa – wyjaśnia doktor Dulko.

Uniwersalność ponad wszystko
Bagażnik to faktycznie zaleta Outlandera. Nawet w wersji 7-osobowej można w nim zmieścić 220 litrów bagażu. W odmianie 5-miejscowej, według danych producenta, przewieziemy ponad 800 litrów, a po złożeniu siedzeń niemal 1700 litrów. Jest to dość dobry wynik. Wielu nabywców ucieszy ponadto dwuczęściowa klapa bagażnika, dzięki której łatwiej można w środku umieścić nawet ciężki bagaż.

Kolejnym atutem jest wysokość samochodu. – Jeździłem wcześniej Toyotą Avensis. Nie narzekałem, ale tu się siedzi wyżej, dostojniej. Zapewnia to lepszą widoczność i dlatego czuję się bezpieczniej. Jestem już starszym panem i to się dla mnie liczy. Dziś najchętniej jeździłbym Ferrari – dla mocy, dla prestiżu. Takie samochody nie nadają się jednak do jeżdżenia po Warszawie. Dlatego wybrałem Outlandera – podsumowuje dr Dulko.

Adam Czarnecki
 
poprzedni artykuł