925 dolarów to cena, na szczęście, pierwszej, limitowanej edycji butów firmy Thesis Couture. Kolejne mają być tańsze, ich ceny sięgną do poziomu 300 dolarów. A to już całkiem rozsądna cena – biorąc pod uwagę całkowite wyeliminowanie prawdopodobieństwa kontuzji kolan, kostek, pięt i ścięgien, bólu z nich wynikającego oraz kosztów ponoszonych na leczenie i uśmierzanie. O dobrym samopoczuciu nie wspominając.
Tajemnica zdrowych butów wynika z ich innowacyjnej konstrukcji. Cholewka „szpilek” jest wykonana z plastycznej gumożywicy, która zapewnia wygodne oparcie całej stopie oraz pochłania energię każdego kroku o połowę. Oznacza to, że mniejsza siła działa na ścięgna i kostki, co chroni ich właścicielkę w trakcie długiego użytkowania w ciągu dnia pracy. Po bokach cholewki znajduje się specjalna pianka, podobna do tej używanej w odzieży i obuwiu dla pilotów lotniczych. Zwiększa ona wygodę chodzenia, nie ociera skóry stóp jak typowo stosowany karton i zapewnia dodatkową amortyzację. Sam obcas ma kształt prostokątny, który został poszerzony dwukrotnie, by lepiej stabilizować stopę podczas chodzenia. Jego wysokość to 7,6 centymetra, choć twórcy utrzymują, że dzięki sprytnej sztuczce podczas projektowania robią wrażenie 10-centymetrowych.
Wydaje się to banalnie proste i oczywiste. Dlaczego więc inni producenci butów nie wpadli wcześniej na podobny projekt? Zapewne dlatego, że w większości są to osoby z wykształceniem modowo-odzieżowym, nastawione na efekt wizualny. Buty, o których mowa w tym tekście, zaprojektował zespół w składzie: astronauta, inżynier, specjalista od technologii wearable, którego pracami zarządzała wykwalifikowana menedżerka firmy przemysłu kosmicznego, projektującej rakiety międzyplanetarne i statki kosmiczne. Te osoby w sposób naturalny stawiają użyteczność, wygodę i zdrowie ponad jakikolwiek inny efekt. Co nie znaczy, że buty te będą źle wyglądać. Wręcz przeciwnie – po wyprodukowaniu pierwszej partii i zbudowaniu popytu firma zamierza udzielać licencji na projekt, aby klientki mogły kupić szpilki nie tylko zdrowe, ale też bardzo eleganckie i prestiżowe, a przede wszystkim zdrowe i bezpieczne.
Źródło: ScienceAlert
Mariusz Ludwiński