Gdy jesteśmy szczęśliwi, zadowoleni, gdy załączyła się nam zdrowa porcja adrenaliny, wtedy są to związki, które odbieramy jako „pozytywne”. Gdy jesteśmy zestresowani, zdenerwowani, niepewni rezultatu podjętych działań – związki „negatywne”. Gdy czujemy zapach potu drugiej osoby, potrafimy bezbłędnie określić jej nastrój.
Tego zjawiska doświadczamy w wielu codziennych sytuacjach. Na siłowni, gdy udaje się nam zrealizować zaplanowaną partię ćwiczeń. W autobusie lub tramwaju w sytuacji, gdy podbiega ostatni pasażer i jest szczęśliwy/szczęśliwa, że nie musi czekać kilkanaście minut na następny. W pracy, gdy znany z surowości szef niespodziewanie wzywa do siebie naszego kolegę. Na uczelni, gdy kolega zapomniał dokończyć projekt, a nadszedł termin jego oddania.
Tego zjawiska doświadczamy w wielu codziennych sytuacjach. Na siłowni, gdy udaje się nam zrealizować zaplanowaną partię ćwiczeń. W autobusie lub tramwaju w sytuacji, gdy podbiega ostatni pasażer i jest szczęśliwy/szczęśliwa, że nie musi czekać kilkanaście minut na następny. W pracy, gdy znany z surowości szef niespodziewanie wzywa do siebie naszego kolegę. Na uczelni, gdy kolega zapomniał dokończyć projekt, a nadszedł termin jego oddania.
Co innego jednak wiedza powszechna, a co innego wiedza naukowa. Dlatego pracownicy Uniwersytetu w Utrechcie przeprowadzili dwuetapowe badanie mające potwierdzić występowanie zjawiska przenoszenia się pozytywnego nastroju przez pot.
W pierwszym etapie do badania przystąpiło 12 zdrowych mężczyzn (niepalących, bez zaburzeń psychologicznych, nieleczących się farmakologicznie). Polecono im umyć i dokładnie wysuszyć pachy, do których przymocowano wkładki pochłaniające pot. Następnym krokiem było pozyskanie potu od uczestników badania. W tym celu każdy z mężczyzn osobno oglądał krótki film, który miał wzbudzić określony rodzaj emocji (strach, szczęście, reakcja neutralna). Po obejrzeniu filmu badacze potwierdzili wystąpienie określonych emocji (zgodnych z rodzajem filmów). Było to spore wyzwanie, ponieważ wymagało użycia narzędzia neutralnego emocjonalnie, które samo z siebie nie wywołuje emocji. W tym przypadku naukowcy skorzystali z tabliczek z chińskimi symbolami (uczestnicy nie posługiwali się tym językiem, więc nie znali ich znaczenia): pokazywali je mężczyznom i prosili o opisanie, jakie emocje w nich wzbudzają. Następnie zebrano pot zgromadzony we wkładkach chłonnych.
Drugi etap badania polegał na sprawdzeniu, czy po samym zapachu potu można ocenić jego emocjonalną „zawartość”. W tym celu zebrano 36 zdrowych kobiet, którym dano do powąchania (metodą double blind: ani badacze, ani uczestniczki nie wiedziały jaki rodzaj potu znajduje się w próbkach) próbki potu mężczyzn zebrane w poprzednim etapie. Emocje wywołane przez pot mierzono poprzez reakcje na twarzach uczestniczek pojawiające się podczas wąchania próbek. Potwierdzono, że mięśnie twarzy kobiet wąchających „pozytywny” pot reagowały w sposób zgodny ze wzorcami odczuwania pozytywnych emocji. Podobnie w przypadku „negatywnego” potu: twarze kobiet reagowały zgodnie ze wzorcem nieprzyjemnych emocji. Wąchanie potu nie przełożyło się jednak na faktyczne odczuwanie emocji: badanie przy pomocy chińskich symboli nie wykazało powstania zmian w interpretacji zgodnych z emocjami zawartymi w pocie mężczyzn.
Nie dowodzi to, że emocje w ten sposób nie przenoszą się w ogóle – jedynie to, że użyty sposób pomiaru tego nie wykazał. W sytuacjach życiowych, takich jak wymienione wcześniej: autobus, siłownia, praca, uczelnia, dochodzi kontekst sytuacji, wygląd danej osoby, osobiste doświadczenie podobnej sytuacji oraz dodatkowe kanały przekazywania emocji (gesty, zachowanie, wyraz twarzy, słowa). Na pewno jednak pot dużo mówi o odczuwanych emocjach, pokazując ich prawdziwe oblicze – nawet gdy chcemy je ukryć, zachowując się lub mówiąc przeciwnie do tego, co czujemy.
Źródło: Psychological Science, MedicalNewsToday
Mariusz Ludwiński