Księga szeptów

Księga szeptów
Co tam szepczesz? – pytałem. Czytam – odpowiadał dziadek Garabet. Jak to czytasz? A gdzie masz książkę? Niepotrzebna mi. Znam ją na pamięć. Dobrze, a jak się nazywa ta książka? Kto ją napisał? Być może ty, pewnego dnia. I oto robię to teraz. I właśnie tak ją nazywam: Księga szeptów.
Niesamowity aromat kawy i starsi mężczyźni skupieni wokół misterium, jakim jest mielenie i parzenie tego wyjątkowego napoju. Szepty. O codzienności, życiu, historii Ormian, opowiadane przez lata i przekazywane z pokolenia na pokolenie. Niekończąca się tułaczka i poszukiwanie swojego miejsca na ziemi, swojej tożsamości i przynależności, zarówno kulturowej, jak i geograficznej.

Rumuński pisarz ormiańskiego pochodzenia, Varujan Vosganian, poetycko i barwnie opisuje diasporę Ormian. Można pokusić się o stwierdzenie, że Księga szeptów to autobiograficzna opowieść, ale czy tylko? Bardzo ważną rolę odgrywają tu obaj dziadkowie Vosganiana – Gabaret Vosganian oraz Setrak Melichian, dający mu oparcie i siłę, a jednocześnie ci, którzy sami zrozumieli ze swojego stulecia tylko to, jak trudno jest spocząć w tej samej ziemi, w której się urodziłeś. To dziadek Garabet obdarowuje małego Varujana swoim doświadczeniem i mądrością. Za sprawą swoich wspomnień przekazuje pisarzowi historię ludu ormiańskiego. Szept to sposób na przechowywanie pamięci, szept to modlitwa, szept to czułość.

Do wspomnień dołączają przedmioty, które stają się namacalnym symbolem przeszłości. Znaczki pocztowe przesyłane od dalszej i bliższej rodziny czy znajomych, których tułacze życie rozproszyło po całym świecie. Zdjęcia, które Ormianie masowo robili tuż przed masakrą z 1915 roku. Całymi rodzinami wychodzili przed dom i fotografowali się, jakby przeczuwali, że już niedługo to właśnie te zatrzymane chwile staną się jedynym świadectwem ich życia. Lustro, w którym można siebie obejrzeć, a jednak nie pozostawia po sobie żadnego śladu. Jak sfotografować lustro bez oglądania w nim siebie? Jak zrozumieć świat sytuując się poza nim?

Niesamowita powieść osacza czytelnika wielowątkowością, będąc jednocześnie obrazem sielskości i dramatu. Niewyobrażalnie smutna i melancholijna, chwilami zdaje się być rozbrajająco zabawna. Te niesamowite kontrasty, które zastosował Vosganian sprawiają, że czytelnik wprost tonie w morzu opowieści i licznych postaci. Nie sposób czytać jej bez należnego szacunku dla tych istnień, które bestialsko unicestwiono. Księga szeptów jest wypełniona po brzegi pięknymi cytatami, które nabierają prawdziwości wraz z coraz głębszym wchodzeniem w opowieść o Ormianach. Bo to opowieść o historii tego narodu, widziana oczami starców z perspektywy własnej rodziny, a kultywowana przez autora książki jako świadectwo istnienia. Pisanie wyzwala. Napisałem to wszystko, a teraz mogę o tym zapomnieć. Czytanie, dla odmiany, obciąża. Niech czytają to inni, by o tym nie zapomnieć. Nosiłem to wszystko w pamięci wystarczająco długo.


Vosganian, Księga szeptów, Książkowe Klimaty, Wrocław 2015.
 
Natalia Nowak-Lewandowska